Po raz pierwszy czeskich knedli spróbowałam w Czechach i zakochałam się w nich od pierwszego kęsa. Niby bardzo podobne do naszych tradycyjnych pyz, ale jednak są lepsze - bardziej treściwe i przede wszystkim krojone są z wałka co sprawia, że znakomicie wchłaniają każdy sos, który wtapia się w ich "pory". W czeskie knedle zaopatrywałam się w dużych marketach np. Auchan, ale przyznaje, że nie tak łatwo je kupić. W końcu postanowiłam zrobić je samodzielnie i muszę przyznać, że efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Ich przygotowanie jest bardzo proste, o wiele łatwiejsze niż naszych tradycyjnych pyz. Różnica jest tylko taka, że robi się je na mące krupczatce i gotuje cały wałek w wodzie - nie na parze. Ot cała filozofia. Takie knedle można zrobić z różnymi dodatkami np. suszoną cebulką, z kminkiem....
Na przygotowanie dwóch wałków o długości około 20 cm potrzebujemy:
350-400 g mąki krupczatki
1 jajko
150 ml mleka
20 g drożdży
pół łyżeczki cukru
sól
Mleko lekko podgrzać i rozpuścić w nim drożdże oraz cukier. Zostawić w ciepłym miejscu na 15-20 minut.
Po tym czasie dodać rozbełtane jajko, mąkę, sól i wyrobić ciasto energicznie ręką na jednolitą masę. Proponuję najpierw dodać 350 g mąki i po wyrobieniu ocenić czy ciasto ma odpowiednią konsystencję. Nie powinno być zbyt luźne, po wyrośnięciu powinniśmy bez problemu uformować wałek.
Tak wiec wyrobione ciasto pozostawiamy do wyrośnięcia na około 30-60 minut.
Następnie ciasto dzielimy na pół i formujemy dwa wałki ok 20 cm. Gotowe wałki pozostawić jeszcze na 10-15 minut, a następnie wrzucić do wrzącej, osolonej wody i gotować 7 minut z jednej strony, przełożyć na drugą stronę i gotować kolejne 7 minut. Gotowe knedle wyjąć z wody.
Czesi już na tym etapie kroją knedle za pomocą nitki i podają je prosto z wody, ja jednak wolę pozostawić je do odparowania, wyschnięcia i przestudzenia. Tak przygotowane knedle można przechowywać w lodówce. Ja miałam 5 dni szczelnie owinięte folią i po tym czasie były ciągle świeże. Można też zamrozić. Tuż przed podaniem knedle kroje na 2 cm plastry i gotuje na parze przez 10 minut. Pycha.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz