Podczas ostatniej wizyty w Krakowie, szukając sympatycznego i nietuzinkowego miejsca, w którym można by zjeść dobry obiad, trafiliśmy do żydowskiej restauracji ARIEL na Krakowskim Kaźmierzu. Wybór miejsca okazała się bardzo trafiony, a jeszcze bardziej celny okazał się wybór zupy berdyczowskiej. Zachwycona ową zupą postanowiłam przygotować ją w domu, wcześniej oczywiście posiłkując się niezawodnym internetem. Poniższy przepis w 100 % odzwierciedla niezapomniany smak zupy z Krakowskiego Kazimierza. Jest to teraz moja ulubiona zupa, którą z powodzeniem można też nazwać gulaszem, gdyż jest syta i gęsta.
1 kg mięsa wołowego
300 g marchewki
200 g pietruszki
200 g selera
300 g ziemniaków
100 g cebuli
1 czerwona słodka papryka
1 słoiczek przecieru pomidorowego
1 główka czosnku
1-2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru mielonego lub świeżego
2-4 łyżek miodu
4 łyżeczki papryki mielonej słodkiej
4 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
sól, pieprz, majeranek
olej do smażenia
Przygotować wywar warzywny:
W 2 litrach osolonej wody ugotować marchew, pietruszkę, seler, ziemniaki (wszystko pokrojone w kostkę). Ziemniaki dodajemy w połowie gotowania, gdyż rozgotowują się szybciej.
Mięso i paprykę pokroić w kostkę, dodać pieprz (soli na tym etapie nie dodajemy), mieloną paprykę, zmiażdżoną główkę czosnku , ziele angielskie,liść laurowy, majeranek i cebulę pokrojoną w piórka. Wymieszać i dusić ok 2 godzin na małym ogniu do miękkości, w razie potrzeby podlać trochę wodą lub wywarem. Pod koniec smażenia solimy.
Do miękkiego mięsa wlewamy wywar warzywny, przecier, dodajemy miód, cynamon i imbir. Składniki te dodajemy w małych porcjach, mieszamy, próbujemy i dalej dodajemy. Ważne aby utrzymać granicę miedzy słodkością a ostrością, no i z cynamonem należy wyważyć ilość indywidualnie, według własnego upodobania.
Gotową zupę gotujemy jeszcze na bardzo małym ogniu przez przynajmniej 20 minut. Podajemy z pieczywem.
bardzo fajna zupka
OdpowiedzUsuńw przepisie dwa razy występuje cynamon, podejrzewam, że w jednym przypadku powinien być imbir, ale w którym?
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę, poprawiłam już przepis. Dziś właśnie myślałam o tej zupie, że warto byłoby ją powtórzyć, jest niesamowicie smaczna. Proszę tylko uważać z cynamonem, miodem i imbirem - składniki te należy dodawać w małych porcjach.
OdpowiedzUsuńPysznie pozdrawiam.
Z tego, co pamiętam kelner mówił też o konfiturze z czarnej porzeczki.
OdpowiedzUsuńCiekawe z tą konfiturą! A czy to był kelner z restauracji Ariel w Krakowie? Bo jeżeli tak, to kupuję tą podpowiedz! Tam wszystko jest wyśmienite!
OdpowiedzUsuńJadłem ją dzisiaj. Przepyszna :-) Właśnie trafiłem tu w poszukiwaniu przepisu. Ale wydaje mi się, że był w niej również ogórek konserwowy.
OdpowiedzUsuńGdy ja jadłam tą zupę w tej restauracji to ogórka tam na pewno nie było, ale myślę że w małej ilości można go dodać, ale naprawdę bardzo mało (aby nie zakwasić) bo proszę pamiętać, że nuta słodyczy musi dominować. Powodzenia.
UsuńJadłam tą zupę w ostatnią sobotę w owej restauracji i POTWIERDZAM był ogórek konserwowy i to wcale nie w takich małych ilościach... i chyba nawet dało się wyczuć w tej zupie lekką nutę octu. Z kolei nie zauważyłam w ogóle papryki czerwonej (jako warzywa)
UsuńPodejrzewam, że zupa ta, w tej karczmie ulega cały czas modyfikacji. Ale z pewnością zawsze jest wspaniała.
UsuńWitam. Pracowałem w Arielu i ten wspomniany wyżej smak octu to papryka ale konserwowa bo właśnie taka jest w oryginale. Pozdrawiam.
UsuńCzy wywar warzywny nalezy dodac razem z warzywami czy sie odcedza? Dziekuje
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTAk, wywar razem z warzywami.
UsuńGotujemy też seler...
OdpowiedzUsuńI na końcu dodajemy przecier pomidorowy , cały słoik to chyba przesada ?
Przesmażymy przecier ?
Tak seler gotujemy razem ze wszystkimi warzywami. Przecier malutki słoiczek to nie jest dużo - tak na oko to są to 2-3 łyżki. Dodajemy go na końcu. Smacznie pozdrawiam.
UsuńCzy aby na pewno chodzi o całą główke czosnku?
OdpowiedzUsuńWitam, faktycznie 1 główka to może być trochę za dużo, dawno nie robiłam tej zupy, myślę że pół główki będzie w sam raz. Pozdrawiam i polecam zupę.
UsuńWitam. Właśnie wyszłam z restauracji. Zupa bomba! Pycha! Będę korzystała z Pani przepisu, czytam komentarze i potwierdzam, ogórek też był, tylko nie wiem czy kiszony czy konserwowy. Jeśli Pani smakowała, to myślę, że z tym ogórkiem czy bez powinno wyjść pycha.
OdpowiedzUsuńByłam w tej restauracji parę lat temu, ale do dziś pamiętam smak tej zupy. Nie pamiętam co dokładnie zawierała, ale pamiętam delikatny posmak cynamonu i słodycz miodu. Pycha! Myślę, że ogórek konserwowy to może być całkiem dobry dodatek. Na samą myśl się oblizuję ;D
OdpowiedzUsuńJadłem wczoraj na krakowskim Kazimierzu, ogórek był na pewno.
OdpowiedzUsuń