Z czasów dzieciństwa zapamiętałam, że coś takiego, jak syrop z hyćki mama kazała pić jako wspomagacz polopiryny przy przeziębieniu. Jednak gdzieś umknął mi ten smak, dziś odkryłam go na nowo. Fantastyczny, z niczym nie porównywalny aromat, absolutnie mój faworyt wśród soków.
Teraz z początkiem czerwca, jest jedyny i najlepszy moment aby go przygotować, gdyż kwiatostany czarnego bzu są akurat w pełnym rozkwicie.
ok. 40-50 kwiatostanów czarnego bzu
1 litr wody
1 kg cukru
1 cytryna
Kwiatostany zbieramy z dala od głównych dróg, oczyszczamy je z ewentualnych owadów, nie myjemy, gdyż wypłuczemy najcenniejszy pyłek, obcinamy łodygi, gdyż dają posmak goryczki. Wodę gotujemy z cukrem, następnie zalewamy nim kwiaty, wyciskamy sok z cytryny i odstawiamy na 2-4 dni pod przykryciem.
Następnie cedzimy, przelewamy do wyparzonych słoików i pasteryzujemy przez 15-20 minut.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz