Z niecierpliwością czekałam kiedy to na straganie będzie można kupić rabarbar. No i stało się, rabarbar zakupiony. Strasznie byłam ciekawa jak smakuje frużelina z rabarbaru i powiem Wam, że jest obłędna, mogłabym ją jeść łyżkami. Jest idealnym dodatkiem praktycznie do wszystkiego a jutro spróbuję zrobić z nią ciasto drożdżowe.
0,5 kg rabarbaru
3/4 szklanki cukru
1/2 cytryny
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Rabarbar obrać z zewnętrznej skórki i pokroić w kawałki (2 cm). Do garnka wlać odrobię wody, tyle żeby zakryła dno, wrzucić rabarbar, zasypać cukrem, wycisnąć sok z cytryny i dusić na małym ogniu do miękkości. Pod koniec gotowania dodajemy 1 szklankę wody. Gdy rabarbar jest już rozgotowany to mączkę ziemniaczaną mieszamy w 1/2 szklance wody i wlewamy do garnka, zagotowujemy ciągle mieszając.
Też robiłam i jestem nią zauroczona. Świetnie smakuje z pankejksami :)
OdpowiedzUsuńTeż robiłam (z mąką ziemniaczaną i z dodatkiem żelatyny)i jestem nią zauroczona. Świetnie smakuje z pankejksami ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe :) Robiłam z rabarbaru curd, ale frużelinę...? Będę musiała wypróbować Twój patent :)
OdpowiedzUsuńgenialna :) właśnie skończyłam wyjadać z garnuszka ostatki ;) dla smaku dodałam szczyptę cynamonu :) PYCHOTA
OdpowiedzUsuńcieszę się, że smakowało, a cynamon z pewnością spróbuje dodać gdy tylko będę ją robiła. Smacznie pozdrawiam.
Usuń