sobota, 9 listopada 2013

179. Gęsie pipki - czyli gęsina na imieniny Św. Marcina

Pierwszy raz gęsie pipki miałam okazję zjeść  w żydowskiej restauracji ARIEL na krakowskim Kaźmierzu. Zakochałam się w tym daniu, a że nadchodzi Dzień Św. Marcina, tak hucznie obchodzony w Poznaniu, połączony z wielką promocją gęsiny, postanowiłam, że i w moim domu zagości gęsina. Tak naprawdę nazwa gęsie pipki dotyczy dwóch różnych potraw. Pierwsza to nadziewane gęsie szyjki, a drugi, którą poniżej przedstawiam to gęsie żołądki w cebuli. Uważam, że danie dobrze przygotowane potrafi być obłędnie pyszne. Wiem, że nie łatwo jest kupić gęsie żołądki, dlatego bez uszczerbku na smaku potrawy można je zastąpić indyczymi. Wyrażam nadzieję, że promocja w gęsiny sprawi, iż będzie powszechnie dostępna.


Dla 4-5 osób
700 g. gęsich lub indyczych żołądków
700 g. cebuli
5-7 ząbków czosnku
1 łyżeczka curry 
sól, pieprz, majeranek
olej do smażenia

Żołądki pokroić na małe kawałki, zalać wrzątkiem i po chwili odcedzić, tą czynność należy powtórzyć cztery razy, po to, aby usunąć niepożądany posmak żołądków. 

Cebulę pokroić w piórka, smażyć na oliwie ok 15 minut, następnie dodać żołądki, posiekane ząbki czosnku i przyprawy, całość zalać 2 szklankami wody i dusić przez ok. 2 godziny na małym ogniu. Od czasu do czasu należy przemieszać potrawę. Oryginalny przepis mówi, że na końcu potrawę należy podpiec w piekarniku. Ja ten krok pominęłam, trochę zagęściłam mąką. Należy podawać z kaszą, pirre ziemniaczanym, pyzami lub z pieczywem.

1 komentarz :